Jak nauczyliśmy maszyny liczyć i myśleć za nas? Część 34: Początki internetu w Europie i Polsce
Oferta europejskiego internetu w latach 90. XX wieku nie była szczególnie atrakcyjna. W upowszechnianiu sieci przeszkadzały też wysokie koszty dzierżawienia łączy – w szczególności przebiegających pomiędzy krajami – oraz niedostateczna liczba punktów łączących sieci ze sobą na wzór amerykański.
W poprzednim odcinku tego cyklu felietonów opisałem „prehistorię” internetu – jak powstał w 1969 r. jako sieć na potrzeby amerykańskiego wojska, jak wytworzył podstawowe mechanizmy, na których się opiera do dziś, jak w 1989 r. został przekazany środowiskom naukowym, a w 1991 r. wszystkim chętnym użytkownikom. Nie od razu stało się jasne, że w efekcie powstanie sieć oplatająca cały świat i łącząca wszystkich ze wszystkimi, ale zalety internetu okazały się tak istotne i znaczące, że był on niejako od początku „skazany na sukces”.
Otwarcie możliwości korzystania z internetu dla wszystkich podmiotów spowodowało, że do globalnego internetu zaczęto dołączać kolejne sieci, rozszerzając bardzo szybko jego zasięg. Zresztą nazwa internet właśnie sugerowała taką strukturę (od słów „inter”, czyli „między”, oraz „net”, czyli „sieć”), w której powstaje sieć, której węzłami są inne sieci. Pod koniec XX wieku rozróżniano trzy poziomy sieci: lokalne, łączące konkretnych pojedynczych użytkowników (zwykle nazywane LAN), regionalne (nazywane MAN), obejmujące na przykład całe miasta, i rozległe (nazywane WAN). Na najwyższym poziomie powstały połączenia międzysieciowe, zwane NAP (Network Access Points), budowane początkowo z inicjatywy rządu USA. Warto uświadomić sobie, że wspomniane elementy, z których zaczęto potem „sklejać”...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta